„Nie dam rady…”, czyli parę słów o samoocenie i pewności siebie

              W ostatnim artykule pisałem o tym, jak ważne jest podążanie własną drogą, a szczególnie w przypadku wyboru szkoły ponadpodstawowej. Teraz zakładam, że wiesz już czego chcesz. Wbrew pozorom połowę pracy masz już za sobą, bo motywacja i życie w zgodzie z samym sobą są niezwykle istotnymi czynnikami służącymi nauce na egzamin.

              Niestety, mimo przezwyciężenia tego problemu, możesz myśleć, że nic nie umiesz i nic Ci nie wyjdzie. Po pierwsze zweryfikuj ile realnie się uczysz. Poświęcając choćby godzinę dziennie od poniedziałku do piątku i na przykład po dwie godziny w dni weekendowe to nie musisz się niczym martwić na tak wczesnym etapie. Dobrym sposobem może być też po prostu zwiększenie tego czasu. Za każdym razem kiedy się stresujesz, to właśnie wykorzystaj dyskomfort do tego, żeby zmobilizować się do dalszej nauki.

              Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że to może być niewystarczające. System chce, żebyśmy byli niepewni i mieli niską samoocenę, bo ludźmi przestraszonymi i słabymi łatwo jest sterować. Z tego powodu ogromna większość ludzi ma niską samoocenę i nie jesteś w tym sam. Większość może nawet nie zdaje sobie z tego do końca sprawy, ale to widać. Z własnego doświadczenia powiedziałbym, że pewnych siebie jest około 10% z nas, 70% nie jest w większym lub mniejszym stopniu, a 20% udaje, że taka jest.

              Jak zwiększyć swoją pewność siebie i polepszyć własną samoocenę? Jest to proces skomplikowany, ale znaczącą częścią sukcesu jest zdanie sobie z tego sprawy. Być może Ci to nie wystarczy. W takim wypadku pokonuj swoje bariery. Pokonywanie barier jest najlepsze na zwiększanie swojej pewności siebie. Przypomnij sobie swoje największe osiągnięcie, czy nie rozpiera Cię duma i radość? Ciągłe wychodzenie ze strefy komfortu jest z pewnością nieprzyjemne, ale konieczne, aby być naprawdę niewzruszonym i pewnym siebie.

              Postaraj się również praktykować stoicyzm. Tę starożytną grecką filozofię można odnieść do zadziwiająco wielkiej grupy dziedzin naszego życia. Stoicyzm zakłada, że są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Nie mamy żadnego wpływu na trudność arkuszu egzaminacyjnego, podobnie jest z nieprzychylnymi uwagami nauczycieli, rodziców, czy znajomych dotyczących naszych wyników szkolnych i w sumie każdej innej dziedziny życia, nie mamy wpływu na to ile będziemy mieli godzin chemii, biologii, historii, czy jakiegokolwiek innego przedmiotu szkolnego w tygodniu. Nie ma sensu przejmować się tymi rzeczami, skup się na tym, że mamy wpływ na to jak reagujemy na te czynniki zewnętrzne. Najgorzej jest narzekać i bez końca o tym rozmyślać. Warto podjąć konkretne działania lub zignorować te czynniki, którymi po prostu nie powinno się przejmować.

Przejmujesz się tym, jak trudny będzie arkusz egzaminacyjny? Jesteś obrzucany wizjami tego, jak powinno wyglądać Twoje życie? Nie potrafisz wstać na 7:30 do szkoły? Masz jakikolwiek inny problem, którym bez końca się przejmujesz? Jeśli odpowiedź brzmi „tak” to wykonaj pomocne ćwiczenie. Postaraj się narzekanie, rozmyślanie o problemach zamienić na pytania, jak możesz na dane sytuacje zareagować.